Bardziej wyszukanego, ozdobnego... takiego na jaki zasługują miniatury kolekcjonerskie. Ale co tu dużo gadać - toczenie wałków to toczenie wałków i nijak się tego nie da przeskoczyć, a szukanie ozdobników nie zmieni faktu ich toczenia ;)
Bo ja spędziłam długi czas właśnie na toczeniu wałków. Miniaturowych, takich do kompletu z mini stolnicą. I cieszę się, że wreszcie udaje mi się je robić samodzielnie :)
A ja poszłam na łatwiznę i ulepiłam wałek z modeliny. Teraz widząc Twój chyba spróbuję zrobić prawdziwy z drewna.
OdpowiedzUsuńI love it! Hugs, Melli
OdpowiedzUsuńJak toczysz? Na takiej miniaturowej tokarce? :)
OdpowiedzUsuńA jakże by inaczej, przecież to zdolniacha, tokarkę też zrobiła sobie miniaturową. Wałeczek jest super a pierożki smakowite. :):)
UsuńA ja toczę swoją walkę z czasem, którego coraz mniej mam na miniaturki :( Wałeczki świetne! Lubimy wszystkie, za wyjątkiem tych na brzuchu :P
OdpowiedzUsuńes un trabajo fantastico, me encanta
OdpowiedzUsuńbesitos
Mari
Aż ślinka leci na smakołyki z Twojej stolnicy...
OdpowiedzUsuńWałeczki cudne!
takim wałeczkiem gniecenie ciasta na pierogi to sama przyjemność:):):)
OdpowiedzUsuńhihihi cudo!
OdpowiedzUsuńhihihi cudo!
OdpowiedzUsuń