Pewnie ucieszycie się, że tym razem tematem postu będzie bardzo prosta w budowie diorama :) której zrobienie zajęło mi dwa leniwe popołudnia.
Ponieważ zależy mi bardziej na wnętrzu, wyposażonym w dopracowane, wykonane przeze mnie meble i akcesoria, a nie samej konstrukcji, podjęłam się nowego zadania - zorganizowania ładnej i prostej dioramy. Ot, podłogi i dwóch ścian, bez okien (z braku miejsca na nie, oraz czasu i chęci na wycinanie szybek i ościeżnic...) Poprzednie 5 dioram wyposażyłam w okna, więc to będzie pierwszy wyjątek, mogę sobie pozwolić na takie lenistwo ;)
KONSTRUKCJA (podłoga i dwie ściany) jest drewniana, wycięta w ciągu 20minut przez pracowników sklepu budowlanego, dzięki czemu nareszcie oszczędziłam sobie 'przyjemności' stolarki we własnej pracowni. Koszt?.... nie pamiętam, ale myślę, że jakieś. 30-40zł.
Przycięte płyty połączyłam w domu na gwoździe i klej i odstawiłam do wyschnięcia.
PODŁOGA. Tym razem nie bawiłam się w wycinanie nożykiem drewnianych listewek, szlifowanie, malowanie, znów szlifowanie, malowanie i lakierowanie... Zaopatrzyłam się w okleinę imitującą drewno, którą pocięłam i przykleiłam żelazkiem do podłoża.
Z bliska wyglądają świetnie - mają małe wgłębienia, imitujące powierzchnię drewna:
O, a tak wygląda diorama po ułożeniu podłogi:
Ściany. Na majowych targach scrapbookingowych zaopatrzyłam się w kilka rodzajów papieru, z drobnym wzorkiem, który nadaje się jako tapeta na ściany. Ze wszystkich rodzajów pasowały mi dwa...
... z których wybrałam ten beżowo-biały. Następnie papier docięłam na wymiar moich ścian i przykleiłam do dioramy.
Na zdjęciu jedna ściana surowa i jedna z przyklejoną 'tapetą':
A tak wygląda całość:
Tapeta nie jest przyklejona idealnie, widać niewielkie szczeliny, ale to akurat nie jest problemem, bo do ścian przyklejone będą jeszcze tzw. elementy ozdobne, które zasłonią wszelkie niedoskonałości.
Zdjęcia pokażę w kolejnym poście :)