Choć w zeszłym roku spędziłam z mężem prawie dwa tygodnie w Chicago i naprawdę sporo zwiedziliśmy, to jednak znalazło się parę atrakcji również i tego roku :) Bo przecież wyjazd do Chicago nie kręci się tylko wokół miniatur :)
Najpierw - przejażdżka pociągiem do centrum Chicago. Pociąg nazywa się Metra (i nie jest to metro, a zwykła kolejka, tylko tak się myląco nazywa...), jest dwupoziomowy i można sobie nim wygodnie dojechać do Downtown.
Później - spacer po Downtown, czyli powolutku w stronę Millennium Park i dalej, aż na Navy Pier.
A następnie przejażdżka świeżo oddanym do użytku Centennial Wheel, czyli krótko mówiąc - diabelskim młynem! Miejsce: Navy Pier. Cena: 15$ od łebka. Efekt: kilka okrążeń w szklanej gondoli z pięknym widokiem na wybrzeże, co przy ładnej pogodzie warte jest każdej ceny ;)
To niesamowite, ale pogoda wyjątkowo nam dopisała tego dnia :)
W dni targów The Miniature Show, czasu wolnego było już zdecydowanie mniej, ale nie byłabym sobą, gdybym nie robiła zdjęć w sklepach ;)
Poniżej kilka zdjęć z pobliskiego Blicka:
I sklepy w galerii handlowej:
Oraz, na koniec, 1 terminal na lotnisku O'Hare, znajomy tym, którzy oglądali film "Kevin sam w domu" :)
Najpierw - przejażdżka pociągiem do centrum Chicago. Pociąg nazywa się Metra (i nie jest to metro, a zwykła kolejka, tylko tak się myląco nazywa...), jest dwupoziomowy i można sobie nim wygodnie dojechać do Downtown.
Później - spacer po Downtown, czyli powolutku w stronę Millennium Park i dalej, aż na Navy Pier.
A następnie przejażdżka świeżo oddanym do użytku Centennial Wheel, czyli krótko mówiąc - diabelskim młynem! Miejsce: Navy Pier. Cena: 15$ od łebka. Efekt: kilka okrążeń w szklanej gondoli z pięknym widokiem na wybrzeże, co przy ładnej pogodzie warte jest każdej ceny ;)
W dni targów The Miniature Show, czasu wolnego było już zdecydowanie mniej, ale nie byłabym sobą, gdybym nie robiła zdjęć w sklepach ;)
Poniżej kilka zdjęć z pobliskiego Blicka:
I sklepy w galerii handlowej:
Oraz, na koniec, 1 terminal na lotnisku O'Hare, znajomy tym, którzy oglądali film "Kevin sam w domu" :)
Fajnie, że udało Ci się trochę pozwiedzać i w dodatku trafić na ładną pogodę. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w niektórych sklepach przepadłabym :)
OdpowiedzUsuń