Jeśli wydaje Wam się, że świąteczne reklamy w telewizji początkiem listopada to lekka przesada...
Jeśli uważacie, że czekoladowe Mikołaje w hipermarketach ustawiono na półkach zbyt szybko...
Jeśli w końcu myślicie, że jeszcze za wcześnie na świąteczne światełka, zdobiące galerie handlowe...
To powiem Wam, że GRUBO SIĘ MYLICIE :)
Tylko osoby zajmujące się rękodziełem zdają sobie sprawę z tego, jak żmudne są świąteczne przygotowania. Szydełkowej serwety nie da się zrobić w jeden wieczór - to nie to samo, co pójście do chińskiego centrum i kupienie byle badziewia w 5 minut. Na każdy rządek, oczko i słupek trzeba zapracować, a to trwa! Haftowany obrus, frywolitkowy aniołek, dekupażowe bombki na choinkę... na wszystko potrzeba wiele czasu i cierpliwości.
Zdarzało się, że świąteczne kartki zaczęłam robić w październiku, żeby się w ogóle wyrobić; na serwety, te duże i małe, potrzebowałam ponad miesiąc. Jeśli człowiek siedzi i przez kilka miesięcy dłubie świąteczne ozdoby, to naprawdę potrzebuje jakiegoś doładowania. Dla mnie wsparciem i takim doładowaniem jest oglądanie świątecznych wystaw. W listopadzie. W październiku. Nawet we wrześniu. A co!
Inni kupują kartki, serwety i ozdoby. Najlepiej przez internet, bez opuszczania domu i facebooka. Bez przygotowań, bez łażenia, bez kiwnięcia palcem. Czekają aż mamusia/żona/reszta rodziny wszystko przygotuje. Chcą przejść przez święta szybko i bezboleśnie. I wiecznie narzekają. Na reklamy, na Mikołaje, na świąteczny nastrój. Że za szybko, za dużo i za kolorowo. Niesamowite - zawsze Ci, którzy najmniej robią, najwięcej narzekają!
Niniejszym otwieram sezon świąteczny w moim Miniaturowym Świecie! Do Świąt zostało mało czasu. Mam nadzieję, że zrealizuję choć część świątecznego planu. Ma być kreatywnie i kolorowo :)
Na początek - świąteczna podpórka (czyli tzw. Xmas bookend)
W bookendzie postanowiłam wykorzystać świąteczne drzewka mojego autorstwa (postaram się wkrótce zamieścić mały tutorial):
Ośnieżony domek dla ptaków i drzwi wejściowe z wieńcem:
Do tego aniołki i drewniane sanki:
A na wycieraczce świąteczna poczta:
Najdłużej zajęło mi wyprodukowanie śniegu na moim bookendzie, ale udało się i efekt wreszcie mnie zadowala :)
Mam nadzieję, że podpórka Wam się spodoba. Zabiorę ją na jutrzejsze spotkanie Twórczych Małopolanek :)
Beautiful bookend! I love Christmas & sometimes start preparing crafts in September. Only other crafters understand.
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała by moje drzwi tak wyglądały na święta.Albo takie cudo znaleźć pod choinką wśród świątecznych prezentów.Zdecydowanie jestem fanką ręcznie robionych podarunków choć w mojej rodzince takich talentów nie ma to i tak zawsze mi się podobają.Takie drzewko z przyjemnością bym zrobiła z Pani pomocnym postem.Może pomysł na prezent dla członka rodziny :))). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie jesteś osamotniona w tych przygotowaniach, więc wcale się nie dziwię, że wszystko ruszyło pełną parą. Oczywiście podpórka wygląda cudnie- to nie ulega dyskusji:)
OdpowiedzUsuńSię zrobiło bardzo świątecznie.:)
OdpowiedzUsuńbeautiful work!
OdpowiedzUsuńja też właśnie sobie zdałam sprawę, że to wcale nie za wcześnie - przynajmniej jeśli chodzi o crafting, bo w sklepach to może jednak mogą odrobinę dłużej poczekać ;)
OdpowiedzUsuńJakie to piękne...ale świąteczna poczta mnie rozwaliła :)
OdpowiedzUsuńświetna podpórka jak zawsze zresztą zachwycasz :) ja znowu uwielbiam ten świąteczny klimat, kocham te migoczące lampki i dżingo bels, dżingo bels :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło. Muszę wykopać z pudełek sanki dla moich lalek. Zima tuż tuż.
OdpowiedzUsuńZakochana jestem w tych Twoich podpórkach :):):)
OdpowiedzUsuńPiękne i takie świąteczne :)
OdpowiedzUsuńPamiętam z dzieciństwa, że od początku Adwentu przygotowywało się świąteczne ozdoby. Tych w sklepach było niewiele i bardzo drogie. Wieczorami cała rodzina zasiadała przy stole i robiła łańcuchy, zabawki i inne ozdoby.
OdpowiedzUsuńWspaniała, śliczna podpórka!!! I bardzo trafne spostrzeżenia w poście, pod którymi ja też się podpisuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Akurat przygotowuję jasełka, to też zaczęłam w listopadzie... Moim zdaniem dekoracje świątecznie mogłyby sie pojawiać na sklepowych witrynach od 12 listopada- to już bym uznała za takie w dobrym tonie- ale te , które pojawiają się 3 listopada- to mi scyzoryk wirtualny w kieszeni otwierają
OdpowiedzUsuńOh my..!! (* *)
OdpowiedzUsuńThat is SO beautiful !! LOVE it. The Snow-covered birdhouse is cute (^ ^)
MiniHugs, Irina
The spirit of Christmas has reaaly arrived with your scene. It is beautiful with lovely details.
OdpowiedzUsuńGeneviève
WOW, what a beautiful Christma scene, it has the real spirit of Christmas :D!
OdpowiedzUsuńGreat idea to make this scene on a bookend.
Greetings, Ilona
przepiękne, takie miniaturowe scenki świąteczne :) i zgadzam się w 100%...wolę zacząć przygotowania wcześniej i bez stresu, niż potem gonić się z czasem...zresztą często nawet jak zacznę z zapasem, to potem i tak tego czasu robi się nagle za mało..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Cuda tworzysz :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie się cieszę, że miałam okazję Cię poznać osobiście :)
Jak patrzę na takie cuda, to mnie zaraz ogarnia świąteczny nastrój. A tutorial na drzewka bardzo się przyda :)
OdpowiedzUsuńWonderful! Such a unique mini-scene
OdpowiedzUsuńThanks for sharing
Diane
Przepiękne są Twoje cudeńka , zakochałam się od razu . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy to miedziane zaślepki od rur hydraulicznych
OdpowiedzUsuń