środa, 21 czerwca 2017

Ale spotkanie! :)

To co mi się przydarzyło byłoby zupełnie niemożliwe jeszcze jakiś czas temu...
...
Ale zacznijmy od początku :)
...
Poznałam pewną miniaturzystkę z Hiszpanii. Oczywiście przez internet. Zajmuje się miniaturami w tematyce kuchennej (czyli mój konik :)  ) Pisałyśmy do siebie od czasu do czasu, bo jakoś tak się zgadało kilka tematów. Ja - moją łamaną angielszczyzną. Ona - przez google translator. W dzisiejszych czasach rozmowa dwóch osób różnych narodowości wcale nie jest taka trudna :)

Nagle wypadł mój wyjazd do Hiszpanii. To co, może spotkamy się w Hiszpanii, jeśli będzie okazja...?


Oto ja i Monica :) Tak, ta z bloga http://kitchenminiature.blogspot.com/ :)
A poniżej prezent, który od niej dostałam:



Ponieważ ani Monica, ani jej mąż nie znają angielskiego, z pomocą przyszedł nam hiszpańsko - polski translator! A więc rozmowa wyglądała tak, że pisaliśmy jakieś zdanie po polsku, translator tłumaczył je na hiszpański, komórkę podawałam Monice, ona odczytywała treść, pisała odpowiedź po hiszpańsku, translator tłumaczył na polski itd.
Rozmowa trwała przez to całe wieki i było to przezabawne (biorąc jeszcze pod uwagę naszą gestykulację i niektóre słowa po angielsku i hiszpańsku, które dawało się zrozumieć) :) :)



Czy to nie jest niesamowite, że to się w ogóle udało?
Gdyby nie internet, to w ogóle bym się o niej nie dowiedziała. Nie udało by nam się spotkać. Nie udało by nam się porozmawiać bez translatora i internetu.  I nigdy bym jej nie poznała!
Niech żyje XXI wiek!!

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Sklep z miniaturami! - Barcelona

Ponieważ miałam okazję być w maju tego roku w Barcelonie - wyobraźcie sobie jaka była moja reakcja, kiedy dowiedziałam się, że jest tam prawdziwy, stacjonarny sklep z miniaturami! I to w samym centrum miasta :)



Sklep Evolve jest naprawdę spory, więc było dużo do oglądania. Różne rodzaje domków (w stanie surowym, do złożenia, a także w wersji wykończonej i gotowej do "zamieszkania"), mebelki, akcesoria, ubranka, lalki, a nawet czasopisma o miniaturach. Wszystko dla miłośników skali 1:12.
W sam raz dla osób, które nie bywają na targach miniatur, ale będąc - tak jak ja - akurat w Barcelonie, mogą wstąpić i zrobić miniaturowe zakupy :)


Bardzo spodobało mi się to, że w sklepie dostępne były miniatury ręcznie wykonane (z podpisami konkretnych miniaturzystów), ale też miniatury katalogowe, czyli tańsze i pakowane taśmowo. Zestawy i pojedyncze sztuki. W stylu wiktoriańskim albo modern. Czyli coś dla każdego :) Nieźle!


A tu zdjęcie z sympatyczną właścicielką sklepu:




Kto wie, może w Polsce miniatury też będą kiedyś na tyle popularne, że powstanie u nas taki prawdziwy sklep? Wyobraźcie sobie listę zakupów, gdzie obok Rossmanna i Pepco napiszecie "kupić 3 klamki do drzwi, 2 poduszki, parkiet dębowy i komplet sztućców w miniaturze" :) :) Byłoby super! I tego wszystkim nam, miniaturzystom i kolekcjonerom, życzę :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...