Tym razem jednak czekało na mnie wyjątkowo trudne wyzwanie - wykonanie kilku elementów w skali H0/TT, co w modelarstwie oznacza skalę 1:100...
Mój mąż pasjonuje się modelarstwem kolejowym. Mowa tu jest o dużo mniejszych budynkach i akcesoriach niż w znanej mi dobrze skali domków dla lalek. W swoim czasie zostałam więc odpowiednio przeszkolona i zapoznana ze skalami przykładowych makiet, kolei i budownictwa w skalach od 1:87 do 1:200. Od jakiegoś czasu jestem świadkiem budowy miasta, a raczej na razie samego jego centrum, które powstaje na odpowiednio dociętej płycie w naszym salonie :)
Udział mam w tym nieduży, zajmuję się wykonaniem drzewek i żywopłotów, postarzaniem budynków i wykończeniem. Jeśli orientujecie się choć trochę w asortymencie modelarskim to wiecie, że wszystkie budynki i elementy do budowy makiety są niezwykle drogie, dlatego jeśli tylko możemy to posiłkujemy się ręcznie robionymi akcesoriami :)
A oto kilka straganów zrobionych przeze mnie, które już wkrótce staną na miniaturowym rynku:
Wiecie, że dwa takie stragany, plastikowe, produkowane przez jakąś niemiecką firmę kosztowałyby 65zł? Jak widać wszystko da się zastąpić własną pracą :)
A tu plac zabaw z piaskownicą, ławką i wszelakimi huśtawkami. 100% handmade:
Jak widzicie człowiek cały czas się rozwija i nigdy nie wiadomo jakie zaskakujące rzeczy będzie tworzył. Moja przygoda ze skalą 1:100 jeszcze się nie skończyła. Mam wiele pomysłów, które warto zrealizować :)
A na koniec kilka zdjęć fragmentu centrum miasta (źródło: facebook).
Postarzanie bruku:
Zaplecze:
I najważniejsze - wszystkie budynki są oczywiście oświetlone od wewnątrz. Wieczorem efekt jest rewelacyjny!
Będę się powtarzała do znudzenia: JESTEŚCIE FANTASTYCZNI!
OdpowiedzUsuńI super, że tworzycie razem :)
BUZIAKI :*
jestem pod ogromnym wrażeniem! pięknie to wszystko wygląda! podziwiam pracę i talent!
OdpowiedzUsuńStrasznie to maleńkie. Do tego wszystkie szczegóły dopracowane. Wygląda to niesamowicie.
OdpowiedzUsuńo kurcze!!!już wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne budynki, kolory, detale. Mogłabym oglądać twoje zdjęcia godzinami. Gratuluję także uzdolnionego męża. Mój póki co, pomaga mi tylko przy cięciu drewna, ale i tak jestem mu za to niezwykle wdzięczna :-)
OdpowiedzUsuńmatko! a jak to przekażecie genetycznie dalej? to będą już mikroskopijne budowle ;)
OdpowiedzUsuńsuper sprawa wspólne hobby i prace... zazdroszczę... ;)
Że tez nie mogę tego zobaczyć na własne oczy! A zdjęć jest za mało! Chcę jeszcze!:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że masz męża o takich samych zainteresowaniach. Pamiętam jak będąc już nastolatką godzinami wystawałam przed wystawą sklepu harcerskiego z działem modelarskim, bo tam była wystawiona makieta kolejowa PIKO. Ale do Waszej się nie umywała.
wow - nie wiem co jeszcze bo brakuje mi słów by wyrazić mój podziw dla wszystkich Twoich prac
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures. Each scene is so carefully detailed. Great work!
OdpowiedzUsuńcudowny świat! plac zabaw skradł moje serce :-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
O wow jestem pod wrażeniem :) Fajnie jest mieć wspólne pasje i dzielić je z ukochana osobą :)
OdpowiedzUsuńto ja rozumie, że Wam już na mieszkanie niewiele miejsca zostaje skoro połączyliście takie dwie pasje- wszystko wygląda pięknie
OdpowiedzUsuńDomki są śliczne!:)
OdpowiedzUsuńo ja pierniczę - rewelacja !!!!!!!! taka skala jest już poza granicami moich możliwości - cudo !!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam !!
OdpowiedzUsuńOh how lovely - so tiny and perfect !
OdpowiedzUsuńczyli jest was w tej rodzinie wiecej!!! no to wszytko jasne ;-))
OdpowiedzUsuńcentrum super!!
Podziwiam Was, tym bardziej, że im mniejsza skala tym trudność rośnie. Świetnie mieć taką makietę w domu :)
OdpowiedzUsuńtrafiłam ze srebrnej agrafki (właśnie założyłam tam sklep;) i muszę powiedzieć, że przeurocze te Twoje cudeńka ;)) jak ja bym chciała coś takiego mieć kiedy byłam mała!
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwowanych i na pewno będę wpadać. Pozdrawiam!
Jesteś niesamowita,a ja myślałam,że już mniejszych się nie da...takie precyzji w rękach zazdroszczę.Pokazane ekspozycje niesamowicie mnie rozczulają,szczególnie plac zabaw :) i jeszcze jedno...już wiem,co połączyło ciebie i Twojego męża ;) macie wrodzonę miłość do miniaturek-fajnie,że macie podobne zainteresowania :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jest absolutnie cudowne, że możecie dzielić z mężem tą samą pasję. Stragany śliczne zrobiłaś!:)
OdpowiedzUsuńUściski!:))
niesamowite rzeczy tworzysz :) cuda po prostu!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak znalazłam tego bloga, ale oszalałam. Jak byłam mała zawsze lubiłam takie malutkie rzeczy nawet miałam parę takich zabawek, ale odbiegały one od doskonałości, dodatkowo na rynku prawie nic nie było. A tu proszę moje dziecięce marzenia na jednym blogu. Czuję się jak dziecko ;). Od dziś będę śledzić kolejne wpisy. Pozdrówka
OdpowiedzUsuń